RODZINA
Ann Dorothy Armstrong - siostra
W wieku osiemnastu lat mój brat był odważnym, wykształconym i wygadanym młodzieńcem, który wraz ze szkolnymi kolegami przejechał jeepem całą Europę aż po Stambuł. Od tej pory bez przerwy odkrywa świat, gromadząc ogromną wiedzę i z wielką swadą przelewając ją na papier. Zawdzięcza to ofiarnym rodzicom oraz inspirującym nauczycielom.
Christian Davies – syn
SZKOŁA
Graham F. Chesters – przyjaciel ze szkoły
Poza nauką wyróżniał się jako sportowiec. Choć nigdy nie został takim strzelcem jak Gerrard czy Lampard (przez trzy sezony zdobył cztery gole), Norman był „inteligentnym obrońcą”, „bardzo konstruktywnym zawodnikiem”, „niezmordowanym graczem” oraz „kontrolującym środek pola sprytnym przechwytującym”.
STUDIA
Allan Bennet - dramatopisarz,
nauczyciel Normana w 1959 roku
Norman nie pamięta jednak o pewnym szczególe – niezależnie od tego, jak punktualni byliby z kolegą, zawsze przybywali po czasie. Powodem był fakt, że przestawiałem zegar o dziesięć minut do przodu, wiedząc z doświadczenia, iż na długo przed końcem konsultacji zabraknie mi materiału do dyskusji. Musieli o tym wiedzieć, ale nikt nigdy nie poruszył tej kwestii.
John Lello
opiekun Normana w trakcie
praktyki nauczycielskiej
Wiele lat później, gdy uczyłem na Wydziale Edukacji Uniwersytetu w Cambridge, Norman jakiś cudem rozpoznał mnie w pubie Spread Eagle. Było tak, jak gdyby nic się nie zmieniło od tamtych radosnych dni w Oksfordzie, i wnet z ożywieniem omawialiśmy jego obecne pasje, które oprócz futbolu objęły również Polskę.
PRZYJACIELE
Andrzej Findeisen – niezależny wydawca
Norman nie ogranicza się tylko do historii Polski oczywiście. W swojej historii Europy ukazał nowy dla zachodnich czytelników koncept, że kontynent i jego historia to nie tylko kraje kończące się na Niemczech i Odrze, a zatem także burzy on misconceptions of foreigners about Europe.
Jacek Fedorowicz – osobowość telewizyjna
Norman Davies jest przede wszystkim przeraźliwie anachroniczny. W dobie komputerów pisze tylko długopisem i wszędzie pozostawia po sobie stery papierzysk, z których trzeba potem przepisywać wszystko, co naskrobał. Pisze za dużo. Zamiast wydać jakieś dzieło, a następnie skoncentrować się na przyjmowaniu doktoratów od kolejnych uniwersytetów, Davies pisze kilka książek rocznie, co więcej, także je wydaje.
Irene Tomaszewski
współorganizatorka projektu
„Polski w Górach Skalistych”
Uprzejmy, skromny, niezmordowany, błyskotliwy. Zdobył nasze serca, zmusił do intelektualnego wysiłku, wspólnie z nami żartował, śpiewał, chodził po górach i pływał. I zawsze był nami żywo zainteresowany. Dziękujemy, profesorze Davies, i jak zawsze zapraszamy ponownie!
Ian Howie-Willis
założyciel „fanklubu Normana Daviesa”
Pewnego dnia [Davies] przeglądał u nas australijski zbiór hymnów, przypominając sobie pieśni, których nauczył się przed sześćdziesięciu laty w kościele kongregacjonalistycznym w Bolton. Siedzieliśmy tam, śpiewając nasz ulubiony hymn, a Margaret z Myszką przygotowywały kolację w sąsiednim pomieszczeniu. – Norman może i nawrócił się na katolicyzm – zauważyła cierpko Myszka. – Ale nadal ma serce protestanta.
HISTORYK I PISARZ
Alistair Horne – pisarz
Mnie w Normanie ujęła zwłaszcza zadziorność w kontaktach z literackim establishmentem. Mówiąc o honorze, pewien wielbiciel jego talentu stwierdził: „Jest to jedyna znana mi osoba, która nie przepuści okazji do bójki!” Wielu pisarzy gotowych jest poniżyć się, aby tylko wydać książkę. Norman się do nich nie zalicza. Będąc perfekcjonistą, oczekuje od wydawców przestrzegania równie wysokich standardów.
Radek Sikorski – minister spraw zagranicznych
Normana Daviesa przygoda z historią wykracza poza rzeźbiarskie wizje i poza mikroanalityczne interpretacje losów naszego kraju. Jest on też jednym z najlepszych wyrazicieli niepokojów polskich, dydaktyczno-moralnego podejścia do polskich losów historycznych. Prace Daviesa mają bowiem tę wartość, że nie tylko wyjaśniają – na tle pięknie skonstruowanego dzieła artystycznego – przeszłość Polski, ale też otwarcie, bez kamuflaży pozwalają na zadanie pytania, na jaką Polskę i Polaków było stać i na jakie stać ich w chwili obecnej.
Henryk Woźniakowski – prezes Znaku
Może w najwyższym stopniu panowanie Normana Daviesa nad czasem odsłania się w podejmowaniu tematów i lansowaniu zagadnień, które są – jakby powiedział Ortega y Gasset – „na poziomie czasów”.
Sir Michael Pakenham
były ambasador brytyjski w Warszawie
Rafał Dutkiewicz – prezydent Wrocławia
Jakiś czas temu odwiedziłem Przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, aby opowiedzieć mu o polskich poczynaniach związanych z Europejskim Instytutem Innowacji i Technologii. Barroso był dość znudzony, a może po prostu zmęczony, Ze stanu tego nie udawało mi się go wydobyć ani żartami, ani rewelacją, że Polska chce inwestować w badania naukowe i innowacje (…). Dopiero prezent – Mikrokosmos Daviesa – wywołał uśmiech na twarzy i ożywienie Barroso: „I know Norman Davies, I mean I know his book about Europe… And he wrote a book about the history of your city? I APPRECIATE your visit. What do we have to discuss?
Georgina Morley
wydawca w Pan-Macmillan Books
Norman jest być może – nie, bądźmy szczerzy, jest na pewno najbardziej denerwującym autorem ze wszystkich, z którymi pracowałam – wręcz wojowniczym. Jest też jednym z najznakomitszych. Bez niego być może nadal żyłabym w przeświadczeniu, że królowie Anglii z dynastii Plantagenetów byli Anglikami i że desant w Normandii był największą bitwą drugiej wojny światowej, a Zachód nie mógł uczynić niczego, by ocalić Polskę przed najazdem najpierw nazistów, a potem Sowietów. Poza tym widok czterotysięcznej kolejki warszawiaków czekających w palącym słońcu na autograf jest miodem na serce każdego redaktora.